Grzegorz Nowak - dyrygent
Royal Philharmonic Orchestra
Phoenix
LUDOMIR RÓŻYCKI
Koncert skrzypcowy op. 70
PIOTR ILJICZ CZAJKOWSKI
Koncert skrzypcowy op. 35
POWSTANIE Z POPIOŁU…
Album PHOENIX jest pierwszym studyjnym nagraniem Koncertu Skrzypcowego Ludomira Różyckiego, zrekonstruowanego na bazie odnalezionych fragmentów orkiestracji. Historia utworu sięga roku 1944, kiedy to znany wówczas i ceniony w świecie kompozytor tworzy utwór w owładniętej wojną Warszawie. Wybuch Powstania Warszawskiego przerywa pracę nad utworem, a sam Różycki ucieka ze stolicy zostawiając za sobą fragmenty rękopisów. Utwór przez wiele lat uznawany był za zaginiony.
Odkrycie rękopisu umożliwiło kompletną rekonstrukcję dzieła. Skrzypkowi udało się także nagrać utwór z Royal Philharmonic Orchestra – jedną z najbardziej znanych orkiestr na świecie. Wydanie albumu, jego należyta promocja oraz prezentacja odnalezionego utworu na najbardziej znaczących scenach świata jest ostatnim krokiem do wskrzeszenia dzieła, które do dziś było niejako kolejną ‘ofiarą’ wojny. To świadectwo odzyskanego kulturowego dziedzictwa narodowego, które niewątpliwie zasługuje na bycie usłyszanym.
Na płycie zdecydowałem się zestawić odnaleziony Koncert Ludomira Różyckiego wraz z doskonale znanym chyba wszystkim melomanom Koncertem skrzypcowym Piotra Czajkowskiego, gdyż obydwa te utwory łączy charakter romantyczny, wydźwięk swoistej fantastyki i bajkowości. Być może dlatego, iż obydwaj kompozytorzy pisali te utwory w bolesnych okresach swojego życia – Czajkowski po trudnym rozpadzie małżeństwa, a Różycki podczas wojny, w roku wybuchu Powstania Warszawskiego (1944)- utwory te zdają się zaklinać mroczną rzeczywistość, nieść nadzieję i stwarzać lepszy od rzeczywistego świat. Czajkowski jest dla mnie kompozytorem wyjątkowym, jednym z pierwszych, którego twórczość w swoim stylu przypomina muzykę filmową, choć pisana była na długo przed epoką kina. Obydwaj kompozytorzy traktują orkiestrę w sposób barwny, obrazowy – obydwaj zresztą trudnili się pisaniem oper i baletów. Twórczość Różyckiego kojarzy mi się z Gershwinem czy Korngoldem, bezpośrednio prowadząc do stylu Holywoodzkiego, ale zachowując jednocześnie słowiańską nutę. Różycki w sposób zbliżony do Czajkowskiego traktuje również partię skrzypiec solo. Podobna jest tu technika kompozytorska i podobny sposób wyobrażenia tego instrumentu solowego na tle orkiestry symfonicznej, pomimo iż Różycki stworzył swoje dzieło 65 lat po Czajkowskim, mając do dyspozycji znacznie szerszy wachlarz instrumentalny.
Koncert skrzypcowy Piotra Czajkowskiego towarzyszył mi od dziecka. Znają i grają go wszyscy skrzypkowie, jest pozycją obowiązkową na wielu konkursach skrzypcowych i mnie również przyniósł wiele nagród. Utwór Ludomira Różyckiego jest za to nieznanym szerszej publiczności dziełem współcześnie odnalezionym i wskrzeszonym. Obydwa te dzieła przenoszą mnie w fantastyczny świat wyobraźni, marzeń i cudów. Mam nadzieję, że ten świat spodoba się Państwu na tyle, aby zechcieli Państwo do niego wracać.
Janusz Wawrowski